Nie będę pozować na doświadczoną autostopowiczkę. Nie licząc drobnych incydentów, na koncie mam jedną konkretniejszą wyprawę autostopową, którą opisałam TU. Ponieważ jednak okazała się sukcesem, myślę że mogę sobie pozwolić na kilka porad.
Optymizm, Odwaga & Cierpliwość
W podróżowaniu nastawienie jest kluczową sprawą, a ja to w ogóle wierzę w myślenie życzeniowe – czyli w dużym uproszczeniu, życie przynosi Ci zwykle to, czego oczekujesz. Jeśli chcesz jeździć stopem, musisz wykrzesać z siebie trochę pozytywnego podejścia do sprawy, co nie powinno być trudne, jak człowiek przypomni sobie te wszystkie historie o wariatach zwiedzających autostopem cały świat.
Cierpliwość gra tutaj ogromną rolę – nie wolno się poddawać i rezygnować po 20-30 minutach bezowocnego stania przy drodze. Oczywiście, czasem brak efektów oznacza, że należy podjąć jakieś kroki, zmienić miejsce i stanąć gdzie indziej, ale frustracja z pewnością w niczym nam nie pomoże
Odwaga polega natomiast głównie na założeniu, że ludzie są jednak w większości dobrzy i pomocni. W naszej kulturze lęk i nieufność wobec obcych są bardzo silnie wpajane, dlatego sam pomysł podróżowania z nieznajomym człowiekiem wydaje się tak bardzo niebezpieczny. W rzeczywistości ryzyko, zwłaszcza w przypadku podróży po Europie, jest umiarkowane. Jasne, zdarzają się dramatyczne historie, ale to tylko statystyczny ułamek w zestawieniem z rzeszą ludzi, którzy od lat bezpiecznie przemieszczają się autostopem. Oczywiście niezbędną ostrożność warto, a nawet należy zachować – ale o tym później.

Shutterstock
Plan jest ważny
Nie przeczę, że szalone podróżowanie bez planu może być absolutnie udane i przyjemne. Ale jeśli autostop odrobinę Cię stresuje lub np. goni Cię czas, bo należysz do szczęśliwców na etacie walczących o każdy dzień urlopu, zrobienie solidnego planu będzie dobrym pomysłem.
Wyznacz sobie trasę, sprawdź ją na mapie i podziel na sensowne odcinki – bo nie zawsze udaje się złapać stopa od razu do miejsca docelowego. Wynotuj numery dróg i kierunki (np. my jadąc z Warszawy do Pragi, łapałyśmy stopa najpierw na Łódź, potem na Wrocław itp). Jeśli planujesz dłuższy tour, warto od razu przemyśleć miejsca na nocleg. Wiem, że są ludzie, którzy tego nie potrzebują. Ale wiele osób uważa z kolei, że autostop nie jest dla nich, bo oni są na to zbyt lękliwi albo preferują dobrze zorganizowane podróże. To mit, bo nie trzeba być szalonym hippisem, żeby zafundować sobie taką przygodę. Osobiście również jestem zwolenniczką „spontanu kontrolowanego”. I zapewniam, że zrobienie planu pomaga.
Ekwipunek
Konkretnie – co zabrać? Pomijam oczywistości, które zabiera się w każdą podróż, jak majtki, aparat foto i inne szczoteczki do zębów 😉
- dobry marker + kartki / plansze / kartony, którymi będziemy machać na drodze
- mapa / atlas – tak, wiem, że teraz królują GPS-y, Google Mapsy i inne aplikacje, ale zawsze podkreślam, że papier jest jednak najbardziej niezawodny. Smartfony / tablety nie są odporne na upał czy deszcz, często zawodzą w krytycznym momencie, a poza tym lepiej oszczędzać w nich baterie na wszelki wypadek (w razie nagłej potrzeby kontaktu) czy chociażby do robienia zdjęć
- powerbank – skoro już o bateriach mowa, coraz popularniejsze ostatnio przenośne ładowarki to super opcja na taką wyprawę
- cukierki / pocztówki / inne drobne upominki – żeby móc podziękować życzliwym kierowcom
- prowiant – zawsze się przyda, gdy dopadnie nas kryzys przy drodze
Opcjonalnie: namiot i śpiwór – jeśli planujemy połączyć autostop z biwakowaniem. Weźmy jednak pod uwagę, że taki ekwipunek to już spore obciążenie, a w dzisiejszych czasach tanie hostele znajdziemy dosłownie wszędzie. Choć z drugiej strony zabranie przynajmniej lekkiego koca (zwłaszcza na dłuższą wyprawę) nie jest złym pomysłem
Zobacz też: 5 rzeczy, które warto zabrać w każdą podróż
Jak łapać?
Kilka oczywistych oczywistości 🙂
- Strategiczny punkt: warto poświęcić chwilę na znalezienie właściwej miejscówki. Nie tuż za zakrętem czy wzniesieniem, nie przed skrzyżowaniem. Zdecydowanie nie na autostradzie. W przypadku miast najlepsze są wylotówki. Wybierzmy miejsce, gdzie kierowca może łatwo zjechać – idealnie nadają się np. przystanki PKS. Jeśli ktoś podwozi nas tylko na jednym odcinku trasy, poprośmy by również wysadził nas w dogodnym miejscu
- Wygląd: to nasza wizytówka, nie ma co się oszukiwać. Wiem, że po wielodniowej tułaczce nie zawsze jest to możliwe, ale generalnie lepiej wyglądać schludnie i niewinnie niż jak szalony punk czy hippis. Pamiętajmy, że wszystkie stereotypy działają w 2 strony i kierowcy też mają prawo się nas bać 😉
- Uprzejmość: nie bez powodu o autostopie mówi się „podróż za jeden uśmiech”. Bądźmy więc sympatyczni i uśmiechnięci, to zdecydowanie zwiększa szanse!
Środki ostrożności
Oczywiście, nie ma co się czarować, autostopowe podróże są w pewnym sensie ryzykowne. Wszak wsiadamy do samochodu z obcym człowiekiem. Aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i zminimalizować to ryzyko, warto stosować się do kilku prostych zasad:
- Asertywność. Jeśli coś nam nie odpowiada (kierowca jedzie za szybko, zadaje dziwne pytania, wydaje się być pod wpływem alkoholu) grzecznie, ale stanowczo prosimy, aby zjechał na bok i nas wypuścił. Jeśli nie podoba nam się człowiek już w chwili, gdy otwiera drzwi swojego auta, to nie wsiadamy. Nie, nie jesteśmy mu winni nic za to, że „się zatrzymał”.
- Intuicja. Ok, nie ma co świrować, bo podejrzliwość to cecha utrudniająca jakiekolwiek podróże, ale jeśli danej osobie „źle z oczu patrzy”, to ufamy intuicji i po prostu z nią nie jedziemy. Patrz punkt wyżej.
- Czujność. Wiecie, dlaczego podróżowanie samotne może być bardziej bezpieczne niż w grupie? Człowiek, gdy jest solo, skupia się na otoczeniu i swojej sytuacji, wszystkie zmysły ma wyostrzone i jest bardzo czujny. Ale gdy jesteśmy we dwójkę, łatwo się zagadać i nie zauważyć sygnałów ostrzegawczych.
- Obserwacja. Rzućmy okiem na numer rejestracyjny samochodu, do którego wsiadamy. Możemy dyskretnie zanotować go sobie w telefonie, albo nawet wysłać sms koleżance. Kontrolujmy trasę i to, czy jedziemy we właściwym kierunku. Patrz punkt wyżej 🙂
Na bok stereotypy
No dobrze, to żeby rozluźnić atmosferę, czas obalić kilka mitów:
- Autostop jest niebezpieczny: statystycznie nie bardziej niż jakiekolwiek inne podróże.
- Autostopem tylko solo lub w parze, 3 osób nikt nie weźmie: we 3 łapaliśmy stopa bez problemu. Fakt, że we 2 jest chyba najłatwiej, ale to nie znaczy, że inne opcje są wykluczone. Zawsze można się też rozdzielić.
- Chłopaków nikt nie bierze: bzdura! Choć, nie czarujmy się, dziewczyny są uważane za bardziej „niegroźne”, to wielu facetów podróżuje autostopem z sukcesami.
- Dziewczyny nie powinny podróżować same: nie mi mówić innym, co mają robić, ale znam kobiety podróżujące samotnie po świecie, również autostopem (i to po najbardziej dzikich i egzotycznych rejonach).
- Lepiej unikać TIR-ów: TIR-y to jedna z najpewniejszych i najbardziej komfortowych opcji, w dodatku często udaje się złapać kurs bezpośrednio w interesujące nas miejsce.
Jakie jeszcze autostopowe mity znacie? A może chcecie podzielić się swoimi doświadczeniami i poradami? 🙂