Berlin – nowoczesny, ale z duszą, modernistyczny, ekscentryczny i szalony… Uwielbiam to miasto – bije dla mnie na głowę Paryż czy Barcelonę i w mojej prywatnej europejskiej czołówce może konkurować chyba tylko z Lizboną (od której zresztą totalnie się różni). Jest świetnym kierunkiem na każdą porę roku, również na zimę.
Bo nieprawda, że zimowe podróże to tylko na narty albo w dalekie tropiki. Berlin odwiedziłam w sumie 4 razy, z czego trzykrotnie zimą i zawsze zachwycał. To jedno z tych miast, które są tak po prostu najzwyczajniej w świecie przyjazne i człowiek czuje się tam dobrze.
Co więc robić w Berlinie, gdzie pójść, co zobaczyć – zwłaszcza jeśli jesteśmy tam na krótko, np. na weekend? Poniżej 10 pomysłów, jak poczuć klimat miasta!
1) Autobus nr 100, czyli kompleksowa przejażdżka
2) Spacer nad rzeką, czyli rozgrzewka z winem
Jeśli wolimy zwiedzanie na piechotę, tym lepiej. Berlińskie ulice są stworzone do tego, by łazić nimi w nieskończoność. W razie niesprzyjającej aury zawsze możemy rozgrzać się jakimś trunkiem, bo warto wiedzieć że spożywanie alkoholu w przestrzeni publicznej jest tu legalne (oczywiście o ile odbywa się w spokojny i kulturalny sposób). Przejdźmy się od Alexanderplatz do ratusza i dalej do rzeki Sprewy. Wzdłuż muzealnej wyspy i dalej w kierunku Brandenburger Tor, podziwiając eklektyczną, ale i bardzo użytkową architekturę miasta.
3) Mur Berliński i Checkpoint Charlie, czyli lekcja historii
Mur Berliński – niegdyś ponury znak zimnej wojny i żelaznej kurtyny, dziś symbolizuje raczej niesamowity rozwój Berlina i Niemiec w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, a także swoiste dziedzictwo historyczne, z którym Berlin sobie całkiem dobrze radzi. Chociażby tworząc przestrzeń artystyczną, taką jak East Side Gallery, gdzie pozostałe do dziś fragmenty muru pokrywa barwne graffiti. Checkpoint Charlie był najsłynniejszym swego czasu przejściem granicznym między Berlinem Zachodnim a NRD. Dziś mieści się tam Muzeum i pamiątkowa budka na samym środku ruchliwej ulicy Friedrichstrasse.
4) Holocaust-Mahnmal, czyli trudniejsza lekcja historii
Pomnik Pomordowanych Żydów Europy wybudowany już w XXI wieku według projektu Petera Eisemana zajmuje ponad 19 tys. m2. To dość niezwykły obiekt – rodzaj labiryntu złożonego z prostych betonowych bloków, kojarzących się nieco z żydowskim cmentarzem. Widz – turysta powoli zagłębia się w te ponure alejki, a kamienne obeliski wokół niego wzrastają coraz wyżej, powodując poczucie zagubienia i osaczenia. Symbolikę tego prostego pomnika zwanego po niemiecku Holocaust-Mahnmal interpretować można na wiele sposobów, niewątpliwie jednak miejsce to robi wrażenie. Położone niemal w sercu miasta cudownie kontrastuje z wszechobecną dziś na ulicach Berlina barwnością i różnorodnością, uświadamiając nam, jak niezwykłą drogę przeszły Niemcy po wojnie i jak daleko odbiły się od tego najbardziej kłopotliwego i bolesnego okresu dziejów.
5) Parlament & Brama, czyli klasyka
Nie wypada nie zahaczyć przynajmniej o te dwa zabytkowe punkty miasta. XVIII-wieczna Brama Brandenburska, niegdyś symbol pruski, odzyskała swoją świetność po zjednoczeniu Berlina w 1990 roku. Położony u jej stóp Plac Paryski non stop wypełniony jest ludźmi, cykającymi sobie fotki i rozpoczynającymi zwiedzanie miasta z tego właśnie miejsca. A tuż za bramą, po prawej stronie dostrzeżemy gmach parlamentu niemieckiego z XIX wieku. Warto wejść na przeszkloną kopułę Reichstagu – audioprzewodnik po polsku objaśni nam cały imponujący widok. Wejście jest darmowe, ale obowiązuje rejestracja online.
6) Berlińskie dworce, czyli przyjemne z pożytecznym
Wspomniałam już, że niemiecka architektura użytkowa jest godna uwagi i takie miejsca jak dworce tylko to potwierdzają. Poruszając się po mieście, prawdopodobnie będziemy korzystali głównie z metra i kolejki naziemnej (U-Bahn i S-Bahn), warto wiec zatrzymać się na większysch stacjach przesiadkowych i dworcach takich jak Hauptbahnhof czy Ostabahnof. Oraz oczywiście niesławny Dworzec Zoo (Bahnhof Berlin Zoologischer Garten), który dziś już na szczęście ma niewiele wspólnego z narkotykową legendą. W jego pobliżu znajduje się natomiast interesujący Kościół Pamięci – fragmenty ruin zniszczonego w czasie wojny kościoła Cesarza Wilhelma połączone z dobudowaną częścią modernistyczną.
7) Shopping, czyli jak wydać euro
Do Berlina warto jechać na zakupy i nie mam tu na myśli tylko zatłoczonego Primarka (w którym nawiasem mówiąc język polski słychać częściej niż niemiecki). Berlin stoi rynkami i bazarkami, na których znajdziemy istne cuda. We wtorki i piątki od 11:00 do 18:30 na Kreuzbergu trwa szalony rynek turecki Türkenmarkt. Bardzo sympatyczny jest niedzielny pchli targ Mauerpark. A na deser targ antyków na ulicy 17. czerwca (Straße des 17.Juni). Jeśli chcemy zaopatrzyć się w niemieckie słodycze i tani alkohol, wypatrujmy dyskontów Netto – ceny produktów spożywczych naprawdę przyjemnie zaskakują.
8) Alexanderplatz, czyli puls miasta
Nad Alexanderplatz dumnie wznosi się Wieża Telewizyjna (Fernsehturm) – najwyższa budowla w Niemczech. Miłośnicy punktów widokowych powinni odwiedzić obrotową restaurację i zamówić w niej przynajmniej lunch, aby zaliczyć pełen obrót wokół Berlina. Jak na tak niezwykłą lokalizację, ceny nie są powalające. Sam Plac Aleksandra tętni życiem o każdej porze dnia i nocy. Wokół znajdziemy sklepy (wśród nich wspomniany Primark), knajpy, bary, stragany i ulicznych artystów.
9) Muzea, czyli kulturalna ekstaza
Berlin jest rajem dla wielbicieli muzeów. Na samej Wyspie Muzeów można spędzić co najmniej dwa dni, zwiedzając takie kompleksy jak Muzeum Pergamońskie, Muzeum im. Bodego czy Starą Galerię Narodową. Do tego dochodzi całe mnóstwo rozsianych po mieście obiektów historycznych i współczesnych, wystaw fotograficznych i filmowych, sztuki nowoczesnej i użytkowej. W większości miejsc mamy darmowe wejście przynajmniej raz w tygodniu, albo bardzo przystępne cenowo bilety studenckie. Więcej informacji znajdziemy TU.
10) Od techno-fabryk do punk-squatów, czyli imprezy
Berlin to nie tylko centrum kulturowe, ale i mekka imprezowiczów. Miłośnicy muzyki elektronicznej z pewnością kojarzą kultowy klub Berghain, do którego miejscowi i turyści ustawiają się kolejkami tylko po to, by odpaść w trakcie dość ostrej selekcji. Podobnych miejsc jest więcej, a na ich unikalny charakter wpływa nie tylko obecność najlepszych DJ-ów w Europie, ale i lokalizacja w niezwykłych postindustrialnych przestrzeniach jak dawne fabryczne hale. Na uwagę zasługują chociażby takie miejscówki jak Fabrik Neukölln czy Tresor. A jeśli pociągają nas zupełnie inne klimaty – nic straconego! W Berlinie roi się również od rockowych barów i punkowych squatów, jak np. KÖPI.
Już co robić w Berlinie 🙂
PolubieniePolubienie
To ja od siebie polecę poznawanie muzeów i innych obiektów w czasie Długiej Nocy Muzeów. Wprawdzie trzeba trochę zapłacić, ale i tak się bardzo opłaca, szczególnie w wielu obiektach niepaństwowych. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Noce Muzeów to w ogóle genialna moda :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pozdrawiam również 😉
PolubieniePolubienie
Dla biegaczy bardzo warto zapakować buty do biegania Z mojego hotelu na Friedrichstrasse wybiegłem raniutko na Unter Der Linden dalej pod Bramą Brandenburską w prawo koło Reichstagu w głąb Tiergarten po prawej widać w oddali Urząd Kanclerski dalej biegnąc na zachód pojawia się pałac Bellevue siedziba prezydenta potem w lewo nadal w przez Tiergarten do Tiergartenstrasse w lewo wzdłuż dostojnych ambasad i do Holocaust Memorial i obok Ambasady USA z powrotem do Bramy Brandenburskiej do Unter Der Linden Jedeno z najpiękniejszych porannych biegań kiedykolwiek i dla mnie Polaka z dreszczykiem bo przecież taki bieg jeszcze 70 czy jeszcze nawet 30 lat temu nie był by możliwy :^)
PolubieniePolubione przez 1 osoba