Od tygodnia podróżujemy z przyjaciółką po Sumatrze Zachodniej – to mój ukochany region Indonezji, słynący z dzikiej przyrody. Zachwycają tutejsze dziewicze lasy, aktywne wulkany, samotne plaże, jeziora i wodospady. Żyją tu orangutany, niedźwiedzie, nosacze i krytycznie zagrożone wyginięciem tygrysy sumatrzańskie.Sumatra jest również kolebką wielu unikalnych kultur, największą wyspą indonezyjską z ponad 50-milionową populacją. Właśnie tu spotkałam najbardziej życzliwych i gościnnych ludzi. W jednej z zachodniosumatrzańskich wiosek cztery lata temu po raz pierwszy zakochałam się w Indonezji.

Dziś Sumatrę dotyka ogromna katastrofa ekologiczna, choć nie wiem czy nie powinniśmy mówić po prostu o katastrofie globalnej. Nie jest to bowiem tylko problem ekologiczny, cierpią miliony mieszkańców Indonezji, a także innych krajów Azji Południowo-Wschodniej, z Malezją i Singapurem na czele. Ogromne połacie lasów, głównie na Sumatrze Środkowej i Borneo są wypalane pod plantacje palm olejowych. Jest to proceder nielegalny, przybierający na sile pod koniec pory suchej, na który od lat przymyka się oko i z którym rząd Indonezji nie jest w stanie sobie poradzić. O corocznym haze season pisałam już trzy lata temu, gdy mieszkając w Kuala Lumpur uświadomiłam sobie skalę problemu.
Dolina Harau Valley, jezioro Maninjau, wulkan Marapi, plaże na południe od Padang – to cudowne zakątki Sumatry Zachodniej, które toną w smogu. Nie sądzę, by turyści przebywający aktualnie w tym rejonie wrócili tu kiedykolwiek albo polecili Sumatrę znajomym. Ale mniejsza o turystykę. Miliony ludzi wdychają rakotwórcze powietrze. Niektórzy chodzą w jednorazowych maseczkach, które w gruncie rzeczy niewiele pomagają. Na Sumatrze Środkowej, w epicentrum płonącego piekła, szkoły zostały zamknięte na wiele dni, ale i tak ludzie masowo trafiają do szpitali, również dzieci. Dokładna liczba ofiar pozostaje nieznana.
Trochę boli mnie, że gdy w Europie wspominamy o wypalaniu indonezyjskich lasów, temat pojawia się wyłącznie w kontekście orangutanów. Jestem raczej proekologiczną osobą, los zwierząt nie jest mi obojętny, absolutnie nie chcę deprecjonować problemu ginących gatunków. Dlaczego jednak zapominamy o ludziach, również cierpiących z powodu zabójczego smogu? Jedno jest pewne, na tym zabójczym procederze tracą wszyscy – człowiek i przyroda.

Czy ja to wina? Być może nieskutecznego indonezyjskiego rządu, który mimo różnych zapewnień stale lobbuje za olejowym biznesem. Z pewnością korporacji, firm indonezyjskich i malezyjskich czerpiących korzyści z dochodowych plantacji. Ale też obojętnych konsumentów na całym świecie, którzy wolą nie sprawdzać składów kupowanych produktów, aby „nie wpaść w paranoję”.
Jako wegetarianka aspirująca do weganizmu dobrze wiem, jak trudno jest wprowadzić ograniczenia w swoich zakupowych wyborach. Sama nie raz sfrustrowana miotam się po supermarkecie, bezskutecznie produktów, które są jednocześnie wegańskie, zdrowe, palm oil free i nie kosztują milionów monet. Nieraz się łamię, idę na kompromisy i robię wyjątki.

Nie mam ochoty wchodzić w dyskusję, czy ważniejsze by produkt był wegański, czy wolny od oleju palmowego. Wiem, że wśród wegan panuje podział dotyczący właśnie tego kłopotliwego składnika 😉 Nie jestem też z tych, co zarzucają drugiej osobie hipokryzję, bo spełnia tylko 88 ze 100 wymogów super-etycznego-i-świadomego-eko-wege-konsumenta. Śmieszy mnie, gdy mówię komuś, że jestem wegetarianką i zaraz słyszę pytanie „a ciuchy produkowane w Bangladeszu nosisz?”. Uważam, że każdą drobną zmianę nawyków i każdy świadomy krok należy doceniać. Świetnie, że jedna osoba zwróci większą uwagę na to, skąd pochodzą ubrania sprzedawane w sieciówkach, a druga przejmie się losem zwierząt hodowlanych. Każdy może znaleźć bliską sobie kwestię i próbować zmieniać świat małymi kroczkami.
Dla mnie ważny jest temat wypalania lasów w Azji Południowo-Wschodniej, zwłaszcza gdy zobaczyłam i doświadczyłam na własnej skórze (i płucach), że problem oleju palmowego to nie tylko orangutany. I o tym Wam chciałam dziś opowiedzieć, licząc, że kogoś jeszcze sprawa poruszy. Poniżej kilka linków do poczytania i pooglądania:
https://www.vice.com/amp/en_in/article/wjwgpy/indonesia-rainforests-burning-important-amazon/
https://www.vice.com/en_asia/article/59nydz/people-burning-down-indonesia-forests
https://www.nst.com.my/news/nation/2019/09/523538/doe-number-hotspots-sumatra-kalimantan-increases