Czy podróże muszą być przyjemne?

Wakacje to odpoczynek, rozrywka, relaks. Niektórzy wolą plażing, inni wspinaczkę po górach, jeszcze inni zwiedzanie miast czy hostelowe imprezy, ale wszyscy podchodzimy do podróży w kategoriach hedonistycznych. Wyjazdy mają sprawiać nam przyjemność. Czy zawsze i koniecznie? Pisząc jakiś czas temu o Indiach, tłumaczyłam, dlaczego ten kraj mnie nie zachwycił i póki co nie planuję tam wracać: Nie potrafię po prostu przymknąć oczu na te nieco … Czytaj dalej Czy podróże muszą być przyjemne?

Kolumbia zielona… ale czy ekologiczna?

Kolumbia to jeden z krajów o największej bioróżnorodności na świecie. To znaczy, że żyje tu około 56 tysięcy gatunków roślin i zwierząt, z czego ponad 9 tysięcy jest endemiczna – czyli występuje wyłącznie w tym kraju. Kolumbia jest rajem dla miłośników przyrody, obserwatorów ptaków, fanów zarówno górskiej wspinaczki, jak i plażowania, a także dla śmiałków, którzy odważą się wybrać do dżungli amazońskiej. Czytaj dalej „Kolumbia zielona… ale czy ekologiczna?”

Przyda nam się trochę strachu, czyli o wirusie, pandemii i lękach, nie tylko podróżniczych.

Koronawirus przez pewien czas był tylko kolejnym egzotycznym newsem, symbolem paniki nakręcanej przez media. A potem nagle epidemia ogarnęła cały świat, a jej skutki odczuliśmy wszyscy – oczywiście w różnym stopniu. Niektórzy utknęli gdzieś na końcu świata albo zostali przymusowo zamknięci w domach, inni stracili pracę z dnia na dzień, jeszcze inni musieli „jedynie” odwołać wesele albo wymarzone wakacje. Wszyscy patrzymy w przyszłość z niepokojem.

Czytaj dalej „Przyda nam się trochę strachu, czyli o wirusie, pandemii i lękach, nie tylko podróżniczych.”

Tam, gdzie kawa jest religią, czyli o regionie Eje Cafetero

Jeśli Kolumbia nadal kojarzy Ci się głównie z kokainą, wyłącz Netfliksa i wybierz się do Eje Cafetero. Zaraz powiem Ci, jak to zrobić i gdzie szukać, żeby odnaleźć Kolumbię pachnącą kawą, zachwycającą swą przyrodą i rozbrzmiewającą gwarem kolorowych miasteczek. Czytaj dalej „Tam, gdzie kawa jest religią, czyli o regionie Eje Cafetero”

Czy Koreańczycy to prawdziwi mężczyźni? Czyli o prymitywizmie polskich mediów i ideałach urody na świecie.

Niedawno wrzucałam na Fanpage linka do bardzo przyjemnej galerii zdjęć z konkursu Mister Global, w którym najprzystojniejsi mężczyźni z całego świata prezentowali się w strojach narodowych. Niekoniecznie tych klasycznych, raczej były to kostiumy luźno bazujące na folklorze, ale i popkulturze danego kraju – patrz USA. Bardzo fajny przegląd mody i estetyki obowiązującej w różnych zakątkach globu. Czytaj dalej „Czy Koreańczycy to prawdziwi mężczyźni? Czyli o prymitywizmie polskich mediów i ideałach urody na świecie.”

Sumatra tonie w smogu! Czyli kolejny powód, by zrezygnować z oleju palmowego

Od tygodnia podróżujemy z przyjaciółką po Sumatrze Zachodniej – to mój ukochany region Indonezji, słynący z dzikiej przyrody. Zachwycają tutejsze dziewicze lasy, aktywne wulkany, samotne plaże, jeziora i wodospady. Żyją tu orangutany, niedźwiedzie, nosacze i krytycznie zagrożone wyginięciem tygrysy sumatrzańskie. Czytaj dalej „Sumatra tonie w smogu! Czyli kolejny powód, by zrezygnować z oleju palmowego”

Lizbona: niekończące się saudade

Nagle, w jednej sekundzie, stojąc na zalanym słońcem Praça do Comércio, zrozumiałam, czym jest saudade. Był ostatni dzień mojego ostatniego pobytu w Lizbonie i za kilka godzin miałam opuścić Białe Miasto. Już za nim tęskniłam, ale jednocześnie byłam szczęśliwa, bo nie sposób czuć się inaczej na tym jasnym bruku, pod czystym niebem, wdychając zapach oceanu niesiony przez rzekę Tag, słuchając krzyku mew. Czytaj dalej „Lizbona: niekończące się saudade”

Boże Narodzenie w rytmie salsy, czyli kolumbijskie piosenki świąteczne

Jeśli męczy Was Chris Rea i Mariah Carey, jeśli słysząc po raz tysięczny „Last Christmas” macie ochotę kogoś zamordować, a przy polskich kolędach po prostu zasypiacie, przybywam z cudownym antidotum w postaci latynoskich hitów świątecznych. Czytaj dalej „Boże Narodzenie w rytmie salsy, czyli kolumbijskie piosenki świąteczne”

5 błędów, które popełniłam, wychodząc sama na szlak

… i 5, których udało mi się uniknąć 😉

Opowiadałam Wam jakiś czas temu o pierwszej samotnej wyprawie w Beskidy. Nie przyznałam się jednak tak od razu, jakie wtopy wówczas zaliczyłam. Tak sobie teraz myślę, że nie ma czego się wstydzić, w końcu każdy kiedyś zaczynał – a nuż moje wynurzenia kogoś ustrzegą od tych samych błędów? 

Czytaj dalej „5 błędów, które popełniłam, wychodząc sama na szlak”

Jak poszłam w Beskidy i się zgubiłam

Zamarzyła mi się samotna włóczęga. Taka, żeby iść przed siebie i nie myśleć o niczym (albo myśleć o wszystkim). Tylko ja i plecak, a przede mną droga, piękno natury, uspokajająca zieleń. Najlepiej góry, ale nie muszą być wysokie ani spektakularne. Raczej bez tłumów na szlaku. Znacie takie miejsca? Bo ja już znam.

Czytaj dalej „Jak poszłam w Beskidy i się zgubiłam”